Aleksandra (recenzja)

Aleksandra to debiut literacki. Dodam, że bardzo udany. Przeżyjcie niezwykłą przygodę z Olą i wraz z nią wyruszcie na misję do Nigerii.

Tytułowa bohaterka dokonuje złego wyboru i wikła się w romans ze swoim szwagrem. Ma wyrzuty sumienia. Na szczęście, jako wolontariuszka wylatuje do Afryki. Poznaje nowych ludzi, egzotyczny kraj i stara się być najlepsza w swojej nowej pracy. Jest niezwykle zaangażowana. Czasami za bardzo.

Jednym z pracowników misji jest Wiktor, lekarz. Z każdym dniem Aleksandra poznaje go lepiej i zmienia o nim zdanie.

Czy coś ich połączy? Jak dalej potoczy się życie bohaterki?

W powieści znajdziecie dużą paletę emocji. Smutek, cierpienie, utrata kogoś ważnego miesza się z miłością, przyjaźnią i szczęściem. Są momenty, które chwytają za serce. Zastanawiałam się też, ile jeszcze bohaterka udźwignie, bo los, co i raz wystawiał ją na próbę.

Najbliższa rodzina Aleksandry to ludzie z piekła rodem, okrutni, skupieni tylko na sobie. Ich zachowania były dla mnie szokujące. Aż chciałam odłożyć książkę na bok i zaczerpnąć tchu. Ale czytałam dalej, bo bardzo chciałam dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy bohaterki.

„Aleksandra” to piękna, mądra, dobrze przemyślana powieść o otwieraniu się na miłość i na drugiego człowieka oraz o pokonywaniu trudności z pomocą przyjaciół.

Jeśli chcecie sięgnąć po lekturę niebanalną, pełną zwrotów akcji, życiowych zakrętów, gorących uczuć i ciekawych relacji to serdecznie wam polecam „Aleksandrę”.

Autor książki: Ela Downarowicz

Wydawnictwo: Videograf