Amy ma już dość (recenzja)

Lato to idealny czas na czytanie zabawnych, nieskomplikowanych książek. Każdy z nas od czasu do czasu, potrzebuje się zrelaksować i spędzić czas w towarzystwie bohaterów, przy których będziemy pękać ze śmiechu.

„Amy ma już dość” to historia o matce dwójki dzieci, która zostaje porzucona przez męża. i musi wszystko ogarnąć: pracę, dom, spłatę kredytu, wychowanie pociech. Czuje się tym zmęczona i przytłoczona.

Po trzech latach, mąż Amy wraca i zabiera dzieci na wakacje. Bohaterka ma wreszcie czas dla siebie. Postanawia pojechać do Nowego Jorku, do miasta pełnego możliwości, nowych ludzi i gorących randek.

Czy ten wyjazd odmieni Amy?

Macierzyństwo choć piękne jest ogromnym wyzwaniem. To dużo obowiązków, nieprzespanych nocy i zmartwień. Łatwo zapomnieć o swoich potrzebach.

Na wyjeździe Amy dostrzega to, że warto robić coś dla siebie. Spełniać swoje marzenia, mieć czas tylko dla siebie.

„Amy ma już dość” to książka, która pokazuje, że dobrze być w życiu czasem egoistką i że świat bez naszej kontroli się nie zawali. A my możemy odpuścić i cieszyć się życiem.

Najlepsze i najśmieszniejsze fragmenty powieści to pamiętnik w formie listów, które pisze córka Cori do matki.

Czytajcie i bawcie się doskonale.

Autor książki: Kelly Harms

Wydawnictwo: Książnica