Cienie Paryża (recenzja)

Czy kupujecie książki na targach? Jakie ostatnio udało Wam się upolować?

Na wrześniowych targach książki w Warszawie, kupiłam „Cienie Paryża”. To najnowsza powieść Pauliny Kuzawińskiej, która swoją premierę miała w połowie maja. Przyznam, że poprzednie książki tej autorki, urzekły mnie swoim klimatem i szalenie polubiłam ich bohaterkę.

Tym razem autorka przenosi nas do Paryża. Jest rok 1889 i rozpoczyna się Wystawa Światowa. Ogromne zainteresowanie wśród ludzi budzi wieża Eiffla. Każdy chce ją zobaczyć.

W tym samym czasie, do szpitala dla obłąkanych trafia zdolny architekt, Victor. Młody człowiek podpalił restaurację, która mieściła się w wieży Eiffla.

Dlaczego to zrobił, co nim kierowało? Czy jest szalony? To próbują ustalić psychiatrzy, przy pomocy hipnozy. Mężczyzna szuka odpowiedzi. W jego wspomnieniach wciąż powraca tajemnicza postać o imieniu Elaine.

Historia wymyślona przez autorkę, przypominała mi trochę zły sen. Koszmar, z którego trudno się obudzić. Nie wiedziałam, co jest prawdą, wytworem wyobraźni, a co jest snem. 

Victor, bohater powieści, próbował przekonać siebie, że nie postradał zmysłów, że tajemnicza kobieta, którą widuje, nie jest zjawą. Został wplątany w niebezpieczną intrygę, lecz sam nie był szczery z najbliższymi.

„Cienie Paryża” przeczytałam w jedno popołudnie. Uważam, że to zgrabnie napisana książka, z ciekawym pomysłem na fabułę. Czuć w niej klimat bell époque, miejscami jest groźnie i mroczno. Mnie nie porwała i czegoś mi w niej zabrakło. Jednak daję duży plus za kilka ciekawostek dotyczących XIX – wiecznego Paryża, o których nie miałam pojęcia.

Autor książki: Paulina Kuzawińska

Wydawnictwo: Lira