Drzewko szczęścia (recenzja)

Mówią, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Czy tak też myślą bohaterowie książki „Drzewko szczęścia”? Niezaprzeczalnie głową rodziny i osobą, która ją spaja jest Kornelia Trzpiot, seniorka rodu. Starsza pani widzi, że jej najbliżsi oddalają się od siebie, mają dużo tajemnic i problemów. Główna bohaterka wraz ze swoim przyjacielem, proboszczem, obmyśla świetny plan, który ma scalić rodzinę. Kornelia przy wigilijnym stole oznajmia, że nie umrze, dopóki nie zostanie prawdziwą damą, taką z herbem. Rozpoczynają się poszukiwania.

Co z tego wyniknie? Czy rodzinne relacje zostaną naprawione? Przekonajcie się.

„Drzewko szczęścia to fajna, urocza powieść, o szukaniu swoich korzeni oraz szczęścia. Jest pełna optymizmu i genialnego humoru. Napisana lekko, z dużą ilością dialogów. Wszystkie wątki są znakomite i łączą się w spójną całość.

Książka Magdaleny Witkiewicz niesie ze sobą przesłanie, o którym każdy z nas powinien pamiętać – w rodzinie jest siła. Zdarza się, że członkowie naszej rodziny są irytujący, wyniośli, mają swoje wady, ale tak naprawdę zależy im na nas. Tylko nie zawsze potrafią to okazać.

„Drzewko szczęścia” to cudowna rozrywka na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że za parędziesiąt lat, będę podobna do babci Korneli. Bo to kobieta kochająca, mądra, trochę szalona. Prawdziwa dama z herbem, czy bez.

Autor książki: Magdalena Witkiewicz

Wydawnictwo: Filia