Fantazje niewinnych lat (recenzja)
Dobra przyjaciółka to prawdziwy skarb. Zna nas, jak mało kto. W każdej chwili można z nią porozmawiać, zwierzyć się ze swoich problemów. Nieraz pomaga nam w kłopotach. Daje dobre rady i zaraża swoim optymizmem
Taka przyjaźń połączyła dwie młode kobiety Aurelię i Matyldę, które poznały się w Krynicy. Ich relacja wzrasta, zacieśnia się, dojrzewa.
Los nie oszczędza bohaterek. Pierwsza z nich staje się przybraną matką dla dzieci Emilii, która ginie w strasznym wypadku. Staś i Teodozja dorastają i sprawiają kłopoty wychowawcze. Aurelia ma zbyt miękkie serce i nie potrafi wyznaczać im granic. Poza tym jej głowę zaprząta pewien dżentelmen imieniem Filip. Druga niespodziewanie traci ukochaną osobę i nie potrafi sobie z tym poradzić. To dla niej wielki cios, który burzy jej spokój i szczęście.
Czy przyjaciółki poradzą sobie z problemami? Czy będą dla siebie opoką w trudnym czasie?
Tego dowiecie się z drugiego tomu Sagi Krynickiej „Fantazje niewinnych lat”.
Powieść Edyty Świętek przenosi nas w czasie. Do XX wieku, w którym pozory często liczyły się bardziej niż więzy krwi. Kobiety nosiły gorsety. Były skromne, uległe i zależne od mężczyzn. Damy z wyższych sfer rzadko pracowały i zarabiały. Nie interesowały się finansami. Po śmierci męża wdowa często zostawała z bardzo małymi środkami do życia lub z długami.
Kobiece postacie występujące w książce próbują się wyemancypować. Mają własne zdanie, opinie. Lubią się bawić, ale nie stronią od pracy.
Autorka dużo miejsca poświęciła na pokazanie młodzieńczego buntu. Staś i Teodozja słuchały „dobrych rad” od nieodpowiedniej osoby. Nie rozumiały wielu spraw dotyczących dorosłych, ale buntowały się i przysparzały zmartwień swojej zastępczej matce.
„Fantazje niewinnych lat” to historia klimatyczna i nastrojowa, przy której czas płynie szybko. To dobra zabawa, odskocznia i odpoczynek od codzienności.
Przyjemnej lektury 📚.
Wydawnictwo: Mando