Grand Metropolitan (recenzja)
Cześć Kochani. Lubicie zagadki w stylu Agathy Christie – królowej kryminału?
Lu uwielbia serial z detektywem Herkulesem Poirot, w którego wciela się David Suchet. Jej chłopak Adam często ma ochotę przysnąć, w czasie jego oglądania. Tak jak mój mąż 😁.
Bohaterka książki bardzo chciałaby wziąć udział w jakimś śledztwie. Na spotkaniu z przyjaciółmi mąż Bo, komisarz policji obiecuje jej, że przy następnej sprawie będzie mogła mu przez dwa dni pomagać.
A Lu to dziewczyna, która ma kilka wad. Pije dużo wina, zamawia zbyt duże porcje jedzenia, jest zbyt emocjonalna i gdy komuś coś opowiada, wplata wiele dygresji.
Czy pomoże w dochodzeniu? A może sama odkryje kto jest sprawcą morderstwa?
Przeniesiemy się na magiczne, pachnące maciejką Podlasie. Przyjrzymy się relacjom sąsiedzkim jakie panują na wsi. Z Lu i Bo polecimy do Brighton, by kontynuować śledztwo.
„… jeśli jakieś miejsce istnieje tylko w naszej wyobraźni, zawsze możemy zamknąć oczy i do niego wrócić”
Jak dla mnie książka jest nierówna. Świetne opisy miejsc i jedzenia. Niestety bardzo szybko domyśliłam się kto jest winny i chyba to trochę popsuło mi radość z czytania. Na plus, nawiązania do mojego ulubionego serialu z belgijskim detektywem Herkulesem Poirot.
A przyjaźni jaka łączy Lu i Bo możemy im zazdrościć.
„Grand Metropolitan” Agnieszki Kruk to lekki, wakacyjny kryminał, w sam raz na raz 😉.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Oficynka.
Wydawnictwo: Oficynka