Jak ja jej nie kochałem (recenzja)

Gosia i Smutny.
Ona studiuję grę na fortepianie. Pochodzi z małej wsi, jest bardzo wrażliwa, a gdy się denerwuje dużo mówi.
On jest złodziejem, który dużo czyta i nigdy się nie uśmiecha. Różni ich wszystko, lecz przypadkowe spotkanie sprawia, że Smutny nie może przestać myśleć o Gosi.

Czy tych dwoje będzie razem? Co szykuje dla nich los?

„Jak ja jej nie kochałem” to debiutancka powieść obyczajowa napisana przez Marlenę Semczyszyn. To historia, która zaczyna się od pewnego banalnego zdarzenia, od zgubionych rękawiczek. 

Często przypadek, jedno spotkanie decyduje o naszych dalszych losach. Poznajemy kogoś i w szybkim czasie tworzymy z nim silną więź. Tak było w przypadku relacji Gosi i Smutnego. Cały czas zastanawiałam się, dlaczego młoda dziewczyna tak szybko zaufała przestępcy. I dlaczego ciągle ktoś podejmował za nią decyzje. 

Bardzo ciekawą relację tworzyli ze sobą: babcia Bronia i Romkiem. Czuć było między nimi ogromną więź, czułość i oddanie. Babcia Bronia to postać, która ma swoje zasady, którymi kieruje się w życiu. Posiada też ogromną mądrość życiową.

„Jak ja jej nie kochałem” to opowieść o wielkiej miłości, o tajemnicach z przeszłości, trudnych wyborach, o robieniu rzeczy wbrew sobie by ochronić osobę, którą kocha się najbardziej na świecie. 

Mnie ta historia bardzo się podobała i przyznam, że w kilku momentach się wzruszyłam. A zakończenie ogromnie mnie poruszyło i sprawiło, że tę powieść z całego serca Wam polecam. Wielki plus za piękną okładkę, która przyciąga spojrzenia.

Myślę, że wielu z Was historia Gosi i Smutnego też się spodoba, bo nie brakuje w niej głębokich emocji. Przekonajcie się sami.

Dziękuję za książkę – Videograf S.A. 

Autor książki: Marlena Semczyszyn

Wydawnictwo: Videograf