Jeden taniec (recenzja)

Dziś skończyłam czytać książkę Karoliny Trochimiak „Jeden taniec”. To opowieść o młodej dziewczynie, Katie. Jej wielką pasją jest taniec. W jej życiu wszystko dobrze się układa. Ma kochającą mamę, dobre stopnie w szkole, przyjaciół i cudownego chłopaka. Niestety pewnego dnia dochodzi do wypadku w wyniku którego ginie bliska jej osoba.
Śmierć przyjaciela zawsze rani. Śmierć najbliższej osoby zmienia rzeczywistość„.
Kate nie umie poradzić sobie z bólem i stratą. Odsuwa od siebie wszystkich, nie chce już tańczyć, wpada w złe towarzystwo. Coraz więcej złych rzeczy dzieje się w jej życiu.

Czy Katie zawalczy o swoje szczęście i dobre życie? 

„Jeden taniec” to krótka historia, którą czyta się bardzo szybko. To dobra książka dla nastoletnich czytelników. Jak dla mnie za duże jest w niej nagromadzeniem dramatów, które dotykają młodą dziewczynę. Dostaje ona od życia cios za ciosem. 

Ponieważ opowieść została opisana na niewielu stronach to akcja pędzi jak szalona. Przez to nie potrafiłam się skupić na dobrych ani złych emocjach, które przeżywa dziewczyna. Wszystko to zostało spłycone. Podczas czytania nie ma czasu na refleksję.

Za to podobało mi się, że w książce został przedstawiony duży problem obecnych czasów jakim jest prześladowanie i zastraszanie młodych ludzi przez rówieśników.

Katie przeżywała wiele dramatycznych chwil i szkoda, że nie potrafiła zwierzyć się z nich mamie lub nie chciała zaufać przyjacielowi. Myślę, że wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej.

„Jeden taniec” to powieść pełna dramatycznych zdarzeń, ale na szczęście jest w niej iskierka nadziei.

Dziękuję za książkę @wydawnictwo_novaeres

Autor książki: Karolina Trochimiak

Wydawnictwo: Novae Res