Nowe początki (recenzja)

Za mną dwie części serii obyczajowej „Pensjonat na wzgórzu”. Teraz przyszedł czas na książkę numer trzy – „Nowe początki”. 

Mówiąc szczerze, nie zawsze pamiętam wszystkie wydarzenia z poprzednich tomów. Kiedy sięgam po nową powieść z serii, pomału przypominam sobie fakty i na nowo zżywam się z bohaterami.

„Nowe początki” to kontynuacja losów trzech sióstr, które nadal walczą o swoje szczęście. To historia pełna ciepła, dobrych i złych emocji oraz wzruszeń.

Martyna jest w ciąży, ma duże problemy osobiste. A do tego przyszedł czas na spotkanie z matką, która przed laty, zostawiła ją w Polsce, pod opieką ojca.

Patrycja nie jest pewna, czy chce kontynuować związek z mężczyzną, który ma dziecko. Chce sama decydować o sobie i realizować się w pracy.

Klaudia decyduje się pojechać do Krakowa, choć dla niej będzie to szczególnie ciężka podróż. Chce odszukać Marka i dowiedzieć się, dlaczego nagle wyjechał z pensjonatu.

Czy wszystko dobrze się potoczy? Czy kobiety poczują między sobą siostrzaną więź? Czy będą się wspierać i sobie pomagać?

„Nowe początki” to powieść napisana świetnym piórem, z dużą ilością dialogów.

Autorka porusza w niej trudne tematy tj: adopcja, zagrożona ciąża, przemoc domowa, śmierć, trudna przeszłość. Pokazuje nam, że rodzinne więzi są w życiu bardzo ważne i potrzebne. Nie trzeba mieć tych samych genów, żeby się kochać, rozumieć swoje problemy i dbać o siebie.
Siostry z pensjonatu na wzgórzu różnią się od siebie pod wieloma względami. Dokonują innych wyborów, inaczej żyją, chcą od życia czegoś innego. Nie zawsze potrafią się nawzajem zrozumieć, choć się starają.

Za każdym razem, gdy czytam kolejną część serii, zachwycam się magicznym klimatem, jaki panuje w pensjonacie na wzgórzu. Zazdroszczę Partycji, Martynie i Klaudii, że mają takie miejsce na ziemi.

Polecam serdecznie 💚📚.

Autor książki: Aleksandra Rak

Wydawnictwo: Dragon