Ogród z widokiem (recenzja)
Przez całe lata nie lubiłam jeździć na działkę i grzebać w ziemi. Potwornie mnie to nudziło. Teraz mam dom z ogrodem i pomału wkręcam się w uprawę swoich warzyw, owoców i roślin. Czuję sporą satysfakcję i sprawia mi to dużo radości.
Bohaterowie książki „Ogród z widokiem” przeprowadzają się do kamienicy. Jadwiga i Antoni są małżeństwem od wielu lat. Za namową córek zamienili dom z ogrodem na mieszkanie z malutkim balkonem. Czują, że była to zbyt pochopna decyzja.
Na szczęście pomału poznają swoich sąsiadów. Okazuje się, że mieszkanie w bloku nie jest takie złe i obfituje w ciekawe znajomości i niespodziewane wydarzenia.
„Ogród z widokiem” to powieść troszkę za bardzo idylliczna. Bohaterowie znajdują nowe zajęcie, miłość, przyjaźń. Tworzą wspólnotę, robią coś dla siebie i innych. Jest jednak pewna osoba, która bruździ, knuje i chce popsuć innym plany.
„Ogród z widokiem” to książka, którą szybko się czyta, ale szybko można o niej zapomnieć.
Miła lektura, ale bez wątpienia nieobowiązkowa.
Wydawnictwo: Filia