Potyczki w raju (recenzja)

Ludzie dzielą się na dwie grupy. Jedni uwielbiają pływać statkiem, łodzią, żaglówką, kajakiem. Drudzy unikają takich rozrywek, jak ognia. Mam chorobę morską, więc zgadnijcie, do której grupy należę 😉.

Henley Evans i Graeme Crawford-Collins, bohaterowie książki „Potyczki w raju”, zostają wysłani na wspólną delegację. Będzie to rejs statkiem wycieczkowym na wyspy Galapagos, na którym nie zabraknie niezapomnianych atrakcji i mnóstwa rozrywek. Jest jednak malutki problem, bo ich relacje są dalekie od idealnych.

Oboje ubiegają się o awans.

Czy ta podróż sprawi, że się polubią?

„Potyczki w raju” to czarująca komedia romantyczna, idealna na wakacje.

Fabuła nie jest mocno skomplikowana. Łatwo się domyślić, jakie będzie jej zakończenie. Jednak czyta się ją z rozkoszą i radością. Lektura wprowadza nas w stan relaksu i błogości.

Książka nie jest pozbawiona refleksji. Czy warto robić karierę, za wszelką cenę, odsuwając na bok rodzinę i przyjaciół? Czy nie warto kogoś bliżej poznać, żeby wyrobić sobie zdanie na jego temat?

„To niesamowite, jak zmieniasz o kimś zdanie, gdy już go lepiej poznasz”.

Świetnie, że autorka poruszyła temat ekologii i ekoturystyki, bo zasoby ziemi nie są niewyczerpane. Nasze podróże powinny być bardziej rozważne i przemyślane.

„Potyczki w raju” to powieść lekka jak chmurka, słodka jak cukierek, przyjemna jak podmuch wiatru w ciepły dzień. Nie zabrakło w niej udanych i zabawnych dialogów. Dużym plusem są też bohaterowie pierwszo i drugoplanowi. Ambitni, czasem nieufni, szukający miłości.

Weź do rąk książkę i przenieś się na zachwycające swoim pięknem wyspy Galapagos.

Autor książki: Angie Hockman

Wydawnictwo: Luna