Ta jedna miłość (recenzja)

Czy macie takie książki, których nie udało Wam się przeczytać do końca?
U mnie zdarza się to ekstremalnie rzadko. Jedną z takich książek jest „Ta jedna miłość”.

Akcja powieści dzieje się w nadbałtyckim Mrzeżynie. Główna bohaterka to Florka, dziewczyna, która uwielbia smak czekolady. Kilogramy od słodkości jej przybywają, a wraz z nimi spada u niej, poczucie własnej wartości. Na pomoc przybywają jej niezastąpione przyjaciółki i podstępem wysyłają ją, na wczasy pielęgnacyjne. Florka na początku nie bardzo stosuje się do diety ( w ukryciu podjada ). Z jej formą fizyczną, delikatnie mówiąc, też nie jest najlepiej. A okazuje się, że trafia ona do grupy zaawansowanej, której wymagajacym trenerem jest Benon. Między nimi nawiązuje się nić porozumienia, choć początki tej znajomości nie są najlepsze.

Przeczytałam książkę do połowy. Nie mogę napisać, że to jest zła powieść. Być może mnie nie przekonała dlatego, że temat odchudzania i samoakceptacji mnie nie interesuje. Każdy dzień wczasów odchudzających, był skrupulatnie opisany i dla mnie było tego za dużo. W książce dużo jest wątków o motywacji, akceptacji. Nie interesowały mnie również, opowieści o morskich wodnicach, syrenach, wierzeniach i obrzędach ludowych na Pomorzu Zachodnim.

Nie wiem jak historia Florki się dalej potoczyła. Myślę, że zakończenie będzie pozytywne. Pewnie schudnie, zakocha się z wzajemnością i odnajdzie swoje szczęście. Ale ja się o tym nie przekonam. 😉
A czy Wy czytaliście tę lub inne książki tej autorki?

Autor książki: Dorota Milli

Wydawnictwo: Filia