Kto zabił mamusię? (recenzja)

Lubię czytać książki siedząc na ławce w parku. W przeszłości robiłam to często. Teraz nie mam ku temu okazji. A jednak w zeszłą środę, gdy czekałam na znajomą, taka szansa się pojawiła. Wyjęłam z plecaka najnowszą powieść Małgorzaty Starosty i oddałam się lekturze.

„Kto zabił mamusię?” to komedia kryminalna, przy której nie sposób pozostać poważnym. Na mojej twarzy, co chwilę pojawiał się duży uśmiech. Chichotałam cichutko, ukryta za książką i miałam nadzieję, że jeszcze długo, nikt nie przerwie mi lektury.

Małgorzata Starosta, autorka komedii kryminalnych, dowiaduje się, że jej teściowa nie żyje. Dodajmy była teściowa, której nie widziała od wielu lat. Denatka zostawiła dla niej tajemniczy list, który ma doprowadzić pisarkę do znalezienia winnego.

I już robi się ciekawie. A to dopiero początek.

My czytelnicy i wielbiciele powieści pani Małgorzaty, po raz kolejny mamy możliwość wzięcia udziału w śledztwie. To zadanie dla dobrych detektywów, gdzie nasz spryt i dedukcja bardzo się przydadzą. A autorka nie będzie nam ułatwiać sprawy, bo mylenie tropów to jej specjalność.

„Kto zabił mamusię?” to książkowa petarda, która gwarantuje nam wystrzałową zabawę.

Autorka ma świeże i niestandardowe pomysły na fabułę. Jej bohaterowie są jedyni w swoim rodzaju. Nie da się ich nie lubić. A ich potyczki słowne wywołują salwy śmiechu. Są inteligentni, posiadają cięty język i mają humor ostry jak brzytwa.

Uwielbiam styl pisarki, bo nie potrzebuję wiele wyobraźni, żeby przenieść się w komediowo – kryminalny świat. Bardzo łatwo mogę wyobrazić sobie miejsca, wydarzenia i postacie występujące w książce.

Podobał mi się też pomysł, umieszczenia cytatów z innych powieści, które dotyczą teściowych.

„Kto zabił mamusię?” pisana była wraz z czytelnikami na Facebooku, a część dochodu zostanie przekazana na pomoc Ukrainie.

„Nie ma zbiegów okoliczności, one są zawsze zaplanowane…”

Życzę wam wyśmienitej zabawy. Czytajcie i polecacie innym.

Autor książki: Małgorzata Starosta

Wydawnictwo: Vectra