Lustereczko, powiedz przecie (recenzja)

Znany przesąd głosi, że zbite lustro ma zsyłać na nieszczęśnika siedem lat nieszczęść. Przedmiot ten był kiedyś dobrem luksusowym i niewiele osób mogło sobie na niego pozwolić. Teraz chyba każdy z nas ma chociaż jedno w domu. Są w sklepach, windach, samochodach.

Przeglądamy się w nich, czasem robiąc to nieświadomie. Jedni robią to z przyzwyczajenia, inni po to, by podziwiać swoją urodę. Tak jak uczestnicy konkursu Mister Polonia, a zarazem bohaterowie książki „Lustereczko, powiedz przecie”.

To drugi tom przygód Róży Krull, znanej autorki kryminałów, którą wykreował nie kto inny jak Alek Rogoziński. Pisarka niedawno przeprowadziła się do nowego mieszkania, a niedługo później została świadkiem samobójstwa młodego mężczyzny, który chciał zostać Misterem Polonia.

Z biegiem czasu Róża ma coraz więcej wątpliwości. Fakty się nie zgadzają, wypływają na jaw kolejne nieścisłości. Poczytna autorka kolejny raz chce się zabawić w detektywa amatora. W śledztwie pomaga jej sam Mister Polski, Rafał Maślak.

„Lustereczko, powiedz przecie” to lekka komedia kryminalna, przy której można się zrelaksować, odstresować i odetchnąć po ciężkim dniu. To świetna rozrywka i dobra zabawa w jednym. Mnóstwo zabawnych sytuacji, dialogów, sporo dobrego humoru. Być może dla niektórych zagadka kryminalna będzie zbyt prosta. Trochę podejrzewałam kto może być winny, ale i tak zakończenie lekko mnie zaskoczyło. 

To świetna lektura, przy której można miło spędzić czas. Nie jest szalenie wymagająca, nie żąda od nas ciągłego skupienia, ale powoduje małe i duże wybuchy śmiechu, więc uważajcie, gdzie ją czytacie.

Czytałam nowe wydanie.

Autor książki: Alek Rogoziński

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska